Wprowadzenie
Witam na moim blogu!
Skoro Cię już tutaj przywiało, to znaczy, że jesteś fanem/fanką Dragon Balla lub jednym/jedną z moich znajomych :) Miło mi, że wpadłeś/łaś, ale teraz muszę napisać kilka słów odnośnie fabuły i umiejscowienia w niej akcji fanfika, bo uniwersum jest obecnie tak rozległe, że idzie się pogubić w tym, co jest kanoniczne, a co nie. Polecę z tym opowiadaniem jedyną słuszną ścieżką:
Dragon Ball -> Dragon Ball Z -> Dragon Ball GT
Nie, nie ma i nie będzie Super, ani żadnych elementów związanych z tą serią. Why? Because Super sucks, that's why! :) Skoro mamy to już wyjaśnione, to omówię jeszcze kwestię kinówek. Ostatnie dwie kinówki Dragon Ball Z (Kami to Kami i Fukkatsu no F) zawierają w sobie elementy DBS, więc traktuję je jako część Dragon Ball Super. To znaczy, że nie wliczają się do mojego "kanonu". Co do reszty kinówek, nie jestem jeszcze pewny. Zapewne się do nich odniosę, ale na pewno nie do wszystkich. Speciale traktuję kanonicznie włączając w to Bardock - The Father of Goku i Episode of Bardock. Tarble też istnieje w tym uniwersum.
Póki co, to tyle! Miłej lektury i nie traktujcie mnie zbyt surowo, to moja pierwsza próba napisania dłuższej historii ;)
Snake.
Oooo. Super, że nie będzie super xD Jeżeli o mnie chodzi, to akceptowalne są tylko kinowki, ale bez blue. One są takie mocne że aż słabe. DBs wielokrotnie to pokazuje, prawda? Mi się jedynie podoba opcja że są bogowie zniszczenia i anioły, których nigdy nie będą w stanie pokonać [boskie formy są nie dopuszczalne dla zwykłych śmiertelników. Dobrze, niezwykłych też (patrz saiyan)] i wystarczy jeden SS Godzin w zupełności i tylko ten jeden raz gdy dostał moc. Później już nie może tego wykonać bez ponownej inseminacji mocy. Z resztą w całym super dążenie Goku do pokonania wszystkich było strasznie naciągane. Przecież aż takim baranem nie jest by rwać się z motyką na słońce.
OdpowiedzUsuńCzekam więc na pierwszy odcinek! :D